niedziela, 25 maja 2014

Helen Fielding - Dziennik Bridget Jones

Autor : Helen Fielding
Tytuł : Dziennik Bridget Jones
Tytuł oryginału : Bridger Jones's diary
Stron : 368
Gatunek : Literatura współczesna

Od paru dobrych lat o uszy obijał mi się właśnie ten tytuł - jak nie film to książka, chociaż do tej pory miałam jedynie styczność z lekturą. Humorystyczna i lekko ironiczna, czyli tak jak lubię, pokusiłabym się na stwierdzenie, że książka jest przesycona typowym angielskim żartem do którego czasem się trzeba przyzwyczaić, bo nie koniecznie to co bawi Anglików bawić będzie i nas ( uwierzcie na słowo ).

Główną bohaterką jest tytułowa 30-paroletnia Bridget Jones, która stara się ułożyć sobie życie, przy czym jest przekonana, że załatwi wszystko dzięki schudnięciu, rzuceniu palenia i alkoholu oraz osiągnięciu równowagi psychicznej. Mimo swoich postanowień notorycznie je łamie i żyje z nadzieją że od jutra się poprawi, niestety jutro jest tą tajemniczą i odległą krainą która zazwyczaj nie nadchodzi :)

Nie powiem, zdarzały się zabawne momenty przy których kąciki ust kierowały się lekko ku górze. Z czasem myślenie Bridget zaczęło mnie trochę irytować, chociażby ciągłe liczenie kalorii, które każdego dnia różniły się diametralnie a w szczególności tych wyższych liczb musieliśmy zmierzyć się z narzekaniem typu " ile ja dzisiaj zjadłam!". Próby zmiany życia na lepsze kończą się zazwyczaj fiaskiem, zaczynając od życia towarzyskiego, kończąc na karierze zawodowej, przy czym znowu natrafiamy na marudzenie. Gdyby nie wątki humorystyczne, chyba nie dałabym razy wysłuchiwać kolejnych narzekań. Książka należy zdecydowanie do lekkich i łatwych od przyswojenia, przez co staje się idealną lekturą do zrelaksowania się. Tematyka zdecydowanie kobieca, przez co panom nie polecałabym.
Moja ocena : 6,5/10

Książka bierze udział w wyzwaniu:

2 komentarze:

  1. Nie znam tej serii, ale myślę, że powinnam zacząć od "starej" Birdget :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jeszcze nie zdecydowałam się na lekturę Bridget, ale film widziałam i nawet...nawet... więc może wreszcie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń